Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 170.jpeg

Ta strona została przepisana.

poświęci. W Kułtumie mieszkała uboga wdowa M.. z dwoma córkami i synem. Starsza córka była brzydką, kulawą i niezmiernie złośliwą, młodsza zaś była bardzo piękną i dobrą. Młodość i piękność zwabiły wielu zalotników, a ten, któremu okazywała nie sentymentalną ale rzeczywistą wzajemność, kupował jej według zwyczaju salopy i ładne suknie. Zebrała ich pełny kufer, a gdy zachorowała, klucz od kuferka troskliwie chowała pod poduszką. Zupełnie opuszczona, leżała na łóżku pasując się ze zbliżającą się śmiercią. Gdy spostrzegła znaki konania kulawa siostra, zeszła z pieca i po cichutku na palcach zbliżyła się do poduszki, wsunęła pod nią rękę a wydobywszy klucz, otworzyła nim kuferek i zaczęła z niego wybierać i odkładać na bok lepsze, piękniejsze gałgany. Konająca otworzyła oczy, a zobaczywszy, że siostra ją rabuje, skostniałą ręką schwyciła za jakiś świetny łach i krzycząc ciągnęła go do siebie. Starsza, obawiając się, żeby matka, której w domu nie było, po śmierci siostry rzeczy jej sobie nie zabrała, puścić sukni nie chciała i szarpnąwszy nią, ściągnęła konającą z łóżka, która konwulsyjnie, jako największy skarb ściskała swoje łachy. Obie siostry długo szamotały się wyrywając sobie suknię, dopiero nadejście brata, przerwało tę okropną scenę chciwości i próżności kobiecej. Po wyjściu brata, sceny takie znowuż powtórzyły się; wzmocniły one chorobę młodszej i przyspieszyły śmierć. Kulawa zawładnęła całym majątkiem siostry, która zdobyła go kosztem piękności i niewinności swojej.
Po tym z rzeczywistego zdarzenia skreślonym obrazku, a malującej przywiązanie kobiet do strojów, kończę opis zabaw Zielono-Świątkowych. Przed szynkiem, jak pszczoły w ulu, roi się mnóstwo ludzi, jest on najwyraźniej oblężony przez pijaków; pod ścianą grają w karty, dalej cokolwiek kłócą się i biją a dalej jeszcze wykrzykując pijane piosnki taczają się po ulicach. Na podwórzu jednego domu słychać słabe brzęki bałałajki, na której przygrywa dzielny i zuchwały parobek ubrany w manszestrowe szarawary i czerwoną koszulę; nikt go nie słucha, tanecznic niema, wstał więc a brząkając z wielką fantazyą poszedł do szynku, gdzie zapewno znajdzie słuchaczy i tancerzy.