Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 228.jpeg

Ta strona została przepisana.

Łunżanki odległe są od Kary o dwie mile; mieszka tam obecnie Michał Jurczak Łapiński, szlachcic zagonowy z Łap, powiatu łomżyńskiego, za należenie do powstania, które w 1831. roku i w tej okolicy wybuchło i starło się z moskiewską pograniczną strażą pod Surażem.
W Łunżankach umarł przed kilku laty Jakób Panasiuk, przysłany do kopalni i kijami obity za sprawę Michała Wołłowicza. Panasiuk należał do liczby tych poddanych Wołłowiczów, którzy czynnie młodemu Michałowi pomagali. Był to człowiek prosty, bez wykształcenia, ale poczciwy i dobry patryota polski, choć językiem jego rodzinnym był białoruski. Przez ożenienie się z Sybiraczką stracił wiele z sympatyi kolegów; została po nim sierota córka, którą wziął na wychowanie kolega zmarłego Sajczuk, biedny, także białoruski włościanin i bardzo uczciwy człowiek. Z powodu wzmianki o Panasiuku, notuję tu kilka szczegółów o Michale Wołłowiczu, które opowiadali mi ci, co mieli udział w tych wypadkach i aż do ostatniej chwili nieodstępowali młodego bohatera. Wołłowicz przybywszy z za granicy, przebywał w swojej wsi Czundry, położonej o jedną milę od Słonima. Ztąd często wyjeżdżał do znajomych, przyjaciół i przez nich przygotowywał lud do powstania. Stryj jego własny, tchórz jakich wiele, doniósł rządowi o pobycie młodego emisaryusza a swego synowca. W skutek tej denuncyacyi, Michał musiał szukać schronienia w borach. Z nim udało się kilkunastu wieśniaków, którzy odważyli się podzielać przygody zacnego młodzieńca. Ztąd mieli napaść na Słonim, odbić więźniów i ogłosić powstanie. Napad na przechodzącą pocztę niepowiódł się. Obławy ciągle ścigały i śledziły tych zuchów. Razu pewnego zebrani czynownicy i tłumy, widząc wychodzącego z boru Wołłowicza ze swoim oddziałkiem, pierzchli i zemknęli co tchu. Było to w maju. Powstańcy w lesie już cztery dni nic nie jedli; do obławy przyłączyły się wojska.
Niebezpieczna i nagła choroba Wołłowicza nie pozwoliła mu chronić się w inne bezpieczniejsze miejsca. Tak był