Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 236.jpeg

Ta strona została przepisana.

na karę, jaka go oczekuje. Policyant chociaż nie tego schwytał, za którym go wysłali, kontent był jednak i z tej zdobyczy i w oczekiwaniu nagrody, spojrzawszy jeszcze raz na skrępowane ręce chłopca, zasnął; gdy się obudzi, obrachuje, ile każda kropla krwi z pleców chłopca wytoczona przyniesie mu kopiejek.
Ledwo się słońce pokazało i przedarło przez mgły nadrzeczne, jużeśmy na promie przeprawiali się na prawy brzeg Szyłki. Pocztowa bryka i pięć koni, przewoźnicy, kozak i kobieta, zaledwo pomieściliśmy się na promie; przy większej wodzie kruchy ten i stary prom bardzo łatwo z całym ładunkiem mógłby pójść na dno, a mnie mógł spotkać los Boguńskiego.
Ksiądz Jan Boguński z Radomia, wikary, roku 1833 przysłany został z cytadeli warszawskiej do robót katorżnyoh w Aleksandrowsku pod Irkuckiem, za przytułek dany emisaryuszom usiłującym uorganizować powstanie i za kazanie patryotyczne w ich sprawie. Należał do niewielkiej liczby tych, którzy po klęsce 1831. r. nie stracili nadziei podźwignienia ojczyzny, i którzy za dewizę swego życia wzięli: «Nil desperandum.» Prace i usiłowania tych mężów, niedość ocenione, obudziły ducha, a choć zakończyły się klęską i ofiarami, nie przeszły bez pożytku, bo zakomunikowały ducha niepodległości pokoleniu, które po nich nastąpiło. Bohaterstwo, odwaga i poświęcenie emisaryuszów będą wiecznie dowodem niepożytego niepowodzeniami ducha narodowego i jak feniks z popiołów ciągle odradzającej się żywotności Polski. Boguński zniósł mężnie cierpienie więzienia, trudną drogę wygnania i w Aleksandrowsku znalazł się w kole ludzi, którzy dłonie okute podnosili jeszcze na cara. Pod przewodnictwem Piotra Wysockiego kilku Polaków w 1836. roku w Aleksandrowsku, pałając żądzą oswobodzenia się jakimkolwiek sposobem przed zamknięciem ich w więzieniu, ułożyli plan ucieczki przez Syberyą, góry ałtajskie, Turkestan do Indyi, zkąd chcieli na angielskich statkach dostać się do Europy, gdzie łatwiej i pożyteczniej dla Polski pracować można. Plan ten prawie był niepodobny do wykonania, ale dla wielkich dusz i dla pragnących wolności nic niema niepodo-