Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 246.jpeg

Ta strona została przepisana.

polowania na wiewiórki. Najczęściej koczują nad rzekami Newir i Ołdoj; nad ostatnią w grudniu bywa oroczoński jarmark (boldżor), na który przyjeżdżają arguńscy kozacy ze swoimi towarami. Docierają do Zei, gdzie się spotykają z Jakutami, przechodzą góry Jabłonowe i koczując nad rzekami do Leny wpadającemi, posuwają się z jednej strony ku Jakuckowi, a z drugiej na wschód ku Udzkowi. Granic ich ziemi niepodobna ściśle oznaczyć. Koczują w kraju rozciągającym się między rzekami od południa Szyłką, lecz w dolnym tylko jej biegu docierają do jej brzegów, od zachodu Witimem, gdzie stykają się z Buriatami i Tunguzami, a od północy do górnego biegu rzek Olokmy, Tałbaczyna i Ałdanu do Leny wpadających. Na wschodzie rzeka Newir wpadająca z lewego brzegu w dół od Kutumandy do Amuru, jest etnograficzną granicą pomiędzy Oroczonami i Manegirami. Oba te ludy przechodzą jednak nieraz tę rzekę a Oroczoni rozkładają swoje namioty nad Zeją, w Mandżuryi na prawym brzegu Amuru, i handlując z Mandżurami wchodzą czasami do Mongolii na prawy brzeg Arguni. Niepodobna jest nigdy stanowczo i dokładni określić granic koczowiska dzikiego ludu. Lud na stopie natury, nieznając własności gruntowej, niema narodowości i państwa mieć nie może. Państwo jego jest ta puszcza, w którą się zwróci. Przechodzi znaczne przestrzenie, przeprawia się przez rzeki i góry i nowa ziemia, na której stanął, która dała mchu dla jego renów, zwierza dla jego strzelby i sideł jest jego ziemią, czasową jego ojczyzną; wypasł renów i poszedł dalej. Dla tego to jest rzeczą bardzo imaginacyjną, oznaczać granice mieszkańcom puszczy. Rzeki, które wyżej wymieniłem, nie są bynajmniej liniami demarkacyjnemi. Oroczoni przechodzą za nie, czasem nie dochodzą. Lud dziki jest jak zwierzę, cała ziemia jest jego dziedziną; rzeki zaś wymieniłem dla tego, żebyście znaleźć mogli miejsca na mapie, w których najczęściej ich spotykano.
Oroczon niema kąta, któryby przywiązał go wspomnieniem, któryby ozdobił grobem. Nic go do ziemi nie wiąże i nic mu jej nie każe kochać. Rolnik to dopiero przywiązuje się świętą miłością do ziemi, bo z niej otrzymuje swój