Strona:PL Agaton Giller-Opisanie zabajkalskiej krainy w Syberyi t. 1 257.jpeg

Ta strona została przepisana.

Melodya tej pieśni żwawa, piękna i rzeczywiście ukraińska, dobrze zaleca kompozytorski talent Widorta. Worożbiuk w Syberyi śpiewał ją z energią i zawsze tylko w natchnieniu miłych wspomnień. Pieśni te ożywiały znękane jego serce i rozjaśniały zasępione czoło. A ślicznie śpiewał Worożbiuk i grał po mistrzowsku na teorbanie, który im dłużej zostawał na wygnaniu, tem rzadziej ręką jego dotykany, wisiał niemy i zakurzony na ścianie. Worożbiuk znany był na wygnaniu pod nazwiskiem teorbanisty, dostał się zaś na wygnanie takim sposobem. Fantastyczny emir złotobrody dobrym był Polakiem i na głos powstającego na Podolu narodu W 1831. r. ruszył z bronią, z końmi i teorbanistami w służbę powstania. Bił się mężnie i postępował jako waleczny rycerz. Zginął w bitwie pod Daszowem; Worożbiuk zaś, który z panem swoim był w powstaniu, w tej bitwie wzięty został przez Moskali do niewoli i zapędzony do Syberyi. W tłumie jeńców szedł Worożbiuk na wygnanie: wesoły, śpiewny, dowcipny i zręczny, umiał w pole wyprowadzić żołnierzy konwojujących i jaką taką folgę wyjednać dla kolegów, którzy dla tego dali mu przydomek Szachraja. Wszyscy lubili Szachraja, on zaś wszystkich rozweselał. W drodze przez Wołyń i Ukrainę panowie i panie pędzonym w obczyznę jeńcom hojnie składali pieniądze, ubranie i inne rzeczy potrzebne na daleką a trudną podróż. Był pomiędzy jeńcami niejaki K., teraz moskiewski oficer; jemu jeńcy powierzyli wspólną kasę i on z niej miał udzielać pieniądze w miarę potrzeb swoich towarzyszy. K. haniebnie przeniewierzył się kolegom. Schowawszy dobrze pieniądze, ogłosił, że mu je ktoś ukradł, a chcąc uniknąć śledztwa, wymówek i pytań, udał chorego, został w lazarecie, a partya poszła dalej. Szachraj został także w lazarecie. W kilka tygodni potem przechodziła przez to miasto nowa partya jeńców pędzonych na wygnanie. Szachraja i K. jako zdrowych z tą partyą wydali w dalszą drogę. Nikt z nowych kolegów nie wiedział o brzydkim postępku K., ale Szachraj ciągle miał go na oku, udawał przyjaciela a pilnie śledził. W czasie noclegu w jakiejś małoruskiej wsi, gdy obaj spali na wielkim piecu w chacie, Szachraj zrewidował rzeczy K. i wymacał pozaszywane w płaszczu pieniądze.