Ta strona została przepisana.
mnie z kibitki, trzymałem się więc oburącz, niezważając
na ból boków i głowy; szczęściem zjechaliśmy z góry; ujrzałem w ciasnej dolinie, między wysokiemi górami Wielki Nerazyński Zawód, w którym wkrótce przed gościnnym domem rodaka stanąłem, winszując sobie, że nie wstrząsnąłem sobie ani mózgu ani szpiku pacierzowego.