Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/112

Ta strona została przepisana.

KSERKSES.
A to na bełty schowanie?
CHÓR.
Tyleś ocalił, o panie?
KSERKSES.
W skarbcu tym chowam swe strzały
CHÓR.
Zaiste, dobytek to mały.
KSERKSES.
Pomocna zawiodła mnie ręka.
CHÓR.
Jończyk się boju nie lęka.

*

KSERKSES.
Mężowie to w walce niezgięci, cios mi zadali rzadki.
CHÓR.
W niezwykłym popłochu uciekły nasze pobite statki.
KSERKSES.
Na grom ten z rozpaczy podarłem swoje królewskie szaty!
CHÓR.
O raty! przeraty!
KSERKSES.
O gorzéj, ach! jeszcze gorzéj!
CHÓR.
W trójnasób los się nasz sroży.
KSERKSES.
Okrutny! Dla wroga wesele!