Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/147

Ta strona została przepisana.

Rozważnie działający: starca ma roztropność,
Lecz krzepkość sił młodzieńczą i ręki pochopność
Do włóczni, osłoniętej pawężą, i oczy,
Jak groty. Gdy bóg zechce, szczęście się potoczy.
CHÓR.
Przyjmijcie prośby miasta
I słuszne wspierajcie zamiary!
Niechaj nie ujdzie kary
Ten wróg, co tak w pychę porasta!
Niechaj go jary.
Gniewny grom boży
Po za murami położy!
GONIEC.
A teraz ci o siódmym opowiem, co na cię
Ku siódmej idzie bramie, o twym własnym bracie,
Jakiemi on przekleństwy grozi, jakiej klęski
Grodowi temu życzy: Przy pieśni zwycięskiej,
Zburzywszy nasze mury, królem się obwieści,
A potem chce wyzwanie rzucić twojej części
I paść, zabiwszy ciebie, lub, gdy wyjdziesz cały,
Wywołać cię z ojczyzny, jak przedtem wygnały
I jego twe rozkazy, listy błagalnemi
Wzywając bogów rodu i rodzinnej ziemi,
Tak klnie się Polyneikes. A ma puklerz nowy,
Przedziwnie wykowany, na nim znak bojowy
Podwójny, pięknie ryty: Mąż w złocistej zbroi,
Prowadzon przez niewiastę, na tej tarczy stoi.
A ona snać jest Dike, bo tak mówią głoski
Napisu: »Męża tego wwiodę w gród ojcoski,
Zwycięzcę w rodzicielski znowu dom wprowadzę«.
Te oto są twych wrogów zamysły. Masz władzę,