Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/157

Ta strona została przepisana.

Zdradny czyn Laja kopie dziś mogiły!
O miasto-m pełna trwóg,
Bo czem pogroził bóg,
Przebrzmieć to nigdy nie może,
Moc swą niszczącą na wieki zachowa!
O nieszczęśnicy! was występek zmógł,
A nam niewysłowne gorze!

Wnoszą ciała Eteoklesa i Polyneika. Orszak żałobny.

PRZODOWNICA CHÓRU.
Więc prawdą jest naoczną, co nam goniec rzekł:
Podwójna oto boleść, gdyż podwójny grom.
Okrutny mord wzajemny, bo jakżeżby człek
Mógł nazwać zło, co niszczy ten królewski dom?
Ale dalej, siostry moje, niech się pieśń zaczyna.

*

Niech burzy naszych jęków towarzyszy dłoń,
Bijąca wokół głowy ni ten wioseł wtór,
Gdy idzie czarnoskrzydła łódź na ciemną ton,
Na głębię Acherontu, w bezsłoneczny dwór,
W który nigdy nie zstąpiła jasność Apollina.

Zbliżają się ANTIGONE i ISMENE.

Idzie Ismena, patrz! i Antygona,
By uczestniczyć w żałobnym obrzędzie.
Boleść po braciach z wezbranego łuna
Pieśń im bolesna dobędzie
Na ich wieczysty sen.
Lecz nim rozpoczną swe pogrzebne skargi,
Niech i z łon naszych popłynie
Pełen rozdźwięku hymn, Erynię
Opiewający tren.