Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/161

Ta strona została przepisana.

Z rąk bratobójczych i obu
Strącił w ciemnicę grobu.


∗                    ∗

Wzajemnej sprawcy niedoli,
Szalonym zawiściom gwoli
Na tura się wrogiego wrogi rzucił tur.
Śmierć zakończyła ich spór.

*

Ucichły waśnie, do wspólnego łona
Mordem skażonej, macierzystej ziemi
Spłynęła wspólna, skażona,
Braterska krew —
Odtąd są jednej krwi!
Surowy rozjemca swarów,
Przybysz pontyjski, urodzony z żarów,
Zgasił swem ostrzem ich gniew,
Ich szał!
A gorzki Ares drwi:
Zabójczą wiedziony troską,
Bogactwy podzielonemi
Obdzielić ich chciał,
By klątwę spełnić ojcoską.

*

Za nimi wszystka już męka,
Którą nas Dola tak nęka,
Pod nimi zaś bezdenny ogrom ziemi legł  —  —
Zewłoku ich będzie strzegł.

*

O jak krwawemi, jak mnogiemi klęski
Oplataliście ten swój dom rodzinny,