Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/169

Ta strona została przepisana.

Obywatele pospieszą,
A ten odejdzie sam,
Jedynie w łzy siostry zasobny!
Jakże nie słuchać takiego rozkazu?
PIERWSZY PÓŁCHÓR w orszaku Polynejkesowym.
Czy nas ukarze gród. czy nie ukarze,
Czy nas zamieni w swojej zemsty łup,
O biedny Polyrejkesie,
Orszak cię nasz poniesie,
Pełen rozpaczy,
W grób.
Wspólna niedola przypadła nam w darze,
A dziś tak sądzi, zaś jutro inaczej
Ta sprawiedliwość tłumu.
DRUGI PÓŁCHÓR idący za zwłokami Eteoklesa.
A my czynimy, jak chcą słuszne prawa,
Jak nam wskazuje tego miasta lud.
Albowiem, gdy przyszła trwoga,
On jeden, oprócz boga,
Zbawił Kadmowy
Gród.
On nie dopuścił, iżby powódź krwawa
Obcych zastępów wzrosła nam nad głowy,
Zalała nas swoją falą.



KONIEC.