Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/174

Ta strona została przepisana.



Wybrzeże morskie. Po jednej stronie morze, po drugiej Argos. Ołtarze Apollona, Hermesa, Posejdona. CHÓR DANAID, wraz z służebnicami, zbliża się od morza, z oliwnemi gałązkami w ręku. Nieco później ojciec ich, DANAOS.

PRZODOWNICA CHÓRU.
O zbawco Zeusie, skieruj wzrok łaskawy
Na kres tej naszej wyprawy,
Którejśmy siły wspolnemi,
Ujść Nejlosowych porzuciwszy miały,
Drogami wód dokonały.
Z boskiej, ze Syrją graniczącej ziemi
Precz uciekłyśmy, nie, by ludu gniew
Kazał nas wygnać za wylaną krew,
Lecz, wstręt uczuwszy do grzechu
Małżeńskich ślubów z Ajgipta synami,
Z tą naszą bracią stryjeczną,
Przypłynęłyśmy w pospiechu
Do tych wybrzeży.
Ojciec Danaos płynął razem z nami:
On to swą radą skuteczną,
Zważywszy bole,
Najchwalebniejszą jeszcze wybrał dolę,