Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/190

Ta strona została przepisana.

KRÓL.
Nienawiść cię popędza, czy obawa sromu?
PRZODOWNICA CHÓRU.
A któżby chciał z krewnymi ślubne dzielić łoże?
KRÓL.
Lecz człowiek w takim związku w siłę wzrosnąć może.
PRZODOWNICA CHÓRU.
I potem jeszcze łatwiej słabszych się pozbywa?
KRÓL.
Więc jakżeż ma was poprzeć moja troska żywa?
PRZODOWNICA CHÓRU.
Błagamy, nie oddawaj nas Ajgipta synom.
KRÓL.
O nie mów! Wszak to wojny może być przyczyną.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Ochraniać będzie Prawo sprzymierzeńce swoje.
KRÓL.
Czy zawsze było przy was? O to ja się boję.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Uszanuj te w świątyni uwieńczone bogi.
KRÓL.
Na strojny patrząc ołtarz, pełen jestem trwogi.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Opiekun błagających, Zeus, swój gniew wyleje.
CHÓR.
O synu Palajchthona,
Wypełnij me nadzieje!
Pelasgów szlachetny panie,