Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/193

Ta strona została przepisana.

KRÓL.
A jeśli z ojczystemi ustawami w zmowie
Zabiorą was, swe krewne, Ajgipta synowie,
Któż zechce im się oprzeć? Waszą przeto rzeczą
Krajowe znaleźć prawa, co was ubezpieczą
Od władzy ich nad wami. W tem li jest obrona.
CHÓR.
Oby tych mędrców moc
Nigdy mnie w swoje
Nie pochwyciła ramiona!
Gwiazd roje
Wskazały mi drogę
W gwieździstą noc,
Jak mogę
Od wstrętnych ślubów uratować duszę.
Więc bogów mając na względzie,
Z Sprawiedliwością zawarłszy sojusze,
Ty dzisiaj zamień się w sędzię.
KRÓL.
Nie łatwo być tu sędzią. Uwolnij mnie z trudu!
Poprzednio ci już rzekłem, iż bez zgody ludu
Choć mógłbym, nie uczynię niczego. Jeżeli
Nie uda się nam sprawa, głos obywateli
Zawoła: dla przybyszów własną zgubić ziemię.
CHÓR.
Zeus, obu krewnych bóg,
Równą szalą waży
I jedno i drugie plemię.
Złem darzy
Za złe, a gdy cnoty
Trzymasz się dróg,