PRZODOWNICA CHÓRU.
Dostępny on dla wszystkich, jakże w nim się schronię?
KRÓL.
Na pastwę dzikich ptaków wszak nie rzucę ciebie!
PRZODOWNICA CHÓRU.
Przed zgrają, od żmij gorszą, gdzież ja się zagrzebię?
KRÓL.
Przyjazne moje słowa przyjmij-że przyjaźniej.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Azali to dziwota, że mnie trwoga drażni?
KRÓL.
U kobiet zawsze-ć trwogi bywa nazbyt wiele.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Niech słowem twem i czynem serce rozweselę.
KRÓL.
Twój ojciec nie na długo dziś was osamotni.
Natychmiast zgromadzenie zwołam najochotniej,
Życzliwość wam okaże mego ludu rada
I ojca też pouczę, co mówić wypada.
Pozostań więc i korne wznieś ku bogom modły,
Ażeby wam się wasze zamiary powiodły.
Odchodzę, rozporządzę wszystko, co potrzeba!
Peitho niech mi sprzyja, szczęście dadzą nieba.
CHÓR.
O Królu królów, o Panie,
Najświętszy między świętymi,
Śród wielkich największy ty boże,
Błogosławiony
Zeusie!