Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/210

Ta strona została przepisana.

CHÓR.
Bezczelni, szalejący wściekłością zbrodniczą,
Jak psy, puszczone z obroży,
Z nijakim się szacunkiem dla bóstwa nie liczą.
DANAOS.
Lecz psów — mówi przysłowie — wilcy zmogą dzicy.
A wiąz jest mniej posilny od ziarna pszenicy [1].
PRZODOWNICA CHÓRU.
Nikczemnych okrutników gniew w ich sercach gości,
Więc trzeba całą siłą mieć się na baczności.
DANAOS.
Nie szybko mogą tutaj wylądować łodzie:
Przystani niema żadnej, a i na przeszkodzie
Brak lin dostatnio silnych. Kotwicom też mało
Ufają sternikowie; przytem tak się stało,
Ze patrz! do bezportowych zmierzają wybrzeży
Pod wieczór, kiedy słońce już na krańcach leży,
A mądry zasię sternik nie wolen jest trwogi
Przed nocą, choćby nawet morskich fal rozłogi
Więziła senna cisza! Więc zanim zawiną
Do pewnej gdzieś przystani, trudno tą godziną
Lądować onym statkom. Korne tylko modły
Ku bóstwom trzeba wznosić, izby was wywiodły
Z tych obaw. Ja do miasta podążę: Wysłucha
Mnie gród ten. Starzec jestem, ale młody z ducha.
CHÓR.
Falista ziemio ty,
Dla której słuszną cześć

  1. Psami Egjpcyanje, wilkami Pelasgowie, pochodzący z Lykji (»kraj wilków). Egipcyanie żywili się owocem papierowego wiązu, Pelasgowie pszenicą.