Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/212

Ta strona została przepisana.

Niech psy mnie pożrą, niech w strawę
Dzikiego się ptactwa przemienię:
Dole mnie trapią zbyt krwawe,
W śmierci me ocalenie!
Niech skon swe kroki przyspieszy,
Nim mnie, dziewicę młodą,
Na ślubne łoże zawiodą!
Lub jakżeż ujdziemy tej rzeszy?


∗                    ∗

W niebo niech płynie ten głos,
Śpiew modlitewny mój!
Zali odwróci on ten cios?
Ojcze wszechwładny, na bój
Ty obojętnem nie patrz okiem,
Na przemoc, walczącą z nami!
Naszemi, panie, wzrusz się łzami,
Błagalnie ach! wzrusz się widokiem.

*

Egipski zuchwały ród
W trop dotąd za mną biegł,
Z krzykiem śród morskich płynąc wód,
Pod ten podpłynął brzeg.
Chce nas przemocą wziąć z tej ziemi!
Na swojej rozważ to szali,
Bo czegóż ludzie dokazali
W niezgodzie z chęciami twojemi?!
PIERWSZA Z DANAID.
Patrz! patrz! Och! och!
Łupieżca wysiada na ląd!