Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/246

Ta strona została przepisana.

Niech ten dziewiczy plon
Srogiego gniewu uśmierzy
Dziś gniew!
Tak, dobrze! i płony żal!«

*

Przed koniecznością gdy tak zegnie kark,
W duszy się jego występek zapłodni —
Złowróżbny go owiał dech!
Ziejący żądzą zbrodni,
Z sumieniem nie wchodzi już w targ.
Bo kogo raz już opanował grzech,
W tym-ci zuchwałość ponadmiar wyrasta!
Wojnę poczęła niewiasta,
A dla tej wojny
I, by zwycięstwo dać swej flocie,
W spokojnej,
Ponurej
Ochocie
Stał się mordercą swej córy,

*

Ten płacz i żal jej — na cóż się on zdał?
Ku rodzicowi zanoszone prośby
Ni czar dziewiczych lat
Od tej straszliwej kośby
Nie powstrzymały żądz bitewnych chwał.
Poczęli modły, krwawy rozkaz padł —
Ku miłosierdziu ojciec się nie nagnie
Gdy ją kładziono, by jagnię,
W ofiarnem płótnie
Śród śmiertelnego ołtarza,
Na wargi