Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/325

Ta strona została przepisana.

Komnatę dziś naszą, ach!
Rozbudził krzyk
Zerwały się na nogi
Groza i lęk.
Bladych widziadeł trwogi
Przepełny był dom.
Śmiertelny strach
Dziko najeżył włos,
gdy wieścił sen złowrogi,
Co naszedł dziś
królewski gmach.
Wróżbitów orzekł głos,
że w zmarłych grobie
Drży żądza krwi
zemsty nie stłumią w sobie —
Że mord się objawił w tych snach.

*

I tu mnie ona śle
bogów przeklęta nać:
Pochlebstwem pragnie dziś
przebłagać zabitych gniew
Ta najpodlejsza z żon..
Słów mi się własnych bać!
Bo gdzież ta wielka moc,
by zmyć wylaną krew?
Pohańbion dziś
królewski gród,
Zamieszkał w nim
ponury ból,
W głęboki mrok,
nieznany wprzód,