Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/334

Ta strona została przepisana.

Tu oto nowe ślady — jakichś stóp odbicie;
Podobne są do moich — patrzcie, całkowicie
Zgadzają się z mojemi; tak każda z osobna
I razem — jedna w drugą do moich podobna!
Ta stopa — o, zmierzyłam, patrzcie, i ta pięta —
Tak, miara jest ta sama — jakby z mojej wzięta!
Ten obrys — ta odległość — serce mi się ściska!
Utraty wszystkich zmysłów snać jestem już blizka.
ORESTES zjawia się z Pyladesem.
O módl się, by tak zawsze spełniły ci nieba,
Jak dzisiaj, szczęsnym trafem to, czego ci trzeba.
ELEKTRA.
A w czemże dotąd prośbie sfolgowały mojej?
ORESTES.
Człek dawno upragniony dziś przed tobą stoi.
ELEKTRA.
Jakiegoż to — odpowiedz — pragnę ja człowieka?
ORESTES.
Na losy Orestesa warga twa narzeka.
ELEKTRA.
Dlaczegóż się więc dzisiaj modły me spełniły?
ORESTES.
Oresta masz przed sobą; jam-ci brat twój miły.
ELEKTRA.
A jeśli, cudzoziemcze, zwodzi mnie twa zdrada?
ORESTES.
Na siebie bym samego kręcił bicz nielada.
ELEKTRA.
Podrwiewasz zbyt skwapliwie z mej ciężkiej niedoli.