CHÓR.
Ludziom wrogie stada mnogie żywi ziemia;
W głębi wód straszny płód czujnie, bujnie się rozplemia;
Nieb przestwory
Niepokoją meteory,
A o burzy, co się chmurzy,
Co ci w dom ciska grom, co przebiega niebios szlak,
Powie-ć zwierz i lotny ptak.
Ale męża cóż zwycięża? Cóż tu łamie
Jego dłoń, gdy ma w broń hardą, twardą zbrojne ramię,
W wolę duszy,
Której żaden wzgląd nie ruszy?
A niewiasta? Cóż wyrasta
Ponad chuć? Walkę rzuć! Tam, gdzie żądzy płomień biegł.
Padło zwierzę, zginął człek.
A kto ducha swego skupił, ten posłucha,
Jakie były dziwy,
Z jakiej zdrady Thestyady — o krwawiące czyny! —
Syn jej padł, bujny kwiat, bohater jedyny!
Padł niegodnie przez pochodnię: w narodzin godzinie
Żagwię oną rozpłonioną dały mu boginie.
Matka miła ją ugasiła, zgasł syn nieszczęśliwy[1].
Gdzież się zmieści tyle wstrętu, co w powieści
O morderczej Skilli?
Tak się darzy: z ręki wrażej bierze łańcuch złoty —
Córkę zwiódł lśnisty cud kretyjskiej roboty;
- ↑ Meleager, syn Althai, córki Thestiosa.