Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/360

Ta strona została przepisana.

Łam winę bez lęku i drżeń.
Niech wtedy przez ciebie ojciec mówi twój.

*

Perseuszową zbudź
Odwagę w sercu swem,
Umarłym sławę wróć,
Pomściwszy śmierć ich; twoja zbrojna dłoń
Niech się zboryka z złem.
Niechaj morderców — litości się chroń! —
Równa rozgromi broń.

*

Tak, kiedy nadszedł już dzień,
Choć rzeknie ci: »synu. o stój!«
Łam winę bez lęku i drżeń,
Niech wtedy przez ciebie ojciec mówi twój.

Od strony, ku której udała się była Kilissa, zjawia się:

AJGISTHOS.
Przychodzę, zawezwany, nie z swej własnej chęci.
Podobno-ć jacyś obcy, w gościnę przyjęci,
Wiadomość mają dla mnie — ach! niepożądaną! —
O śmierci Orestesa. Zbyt bolesną raną
Dotknęłoby to dom nasz, który do tej pory
Nie zdołał jeszcze powstać, tak śmiertelnie chory
Z dawnego krwi upływu... Prawda-ż się w tem mieści?
Jak sądzić?... Czy też tylko spłodził lęk niewieści
Majaki niepochwytne? Wiadomo co komu?
PRZODOWNICA CHÓRU.
Tak, myśmy to słyszały. Ale wejdź do domu,
Zapytaj się przybyszów. Świadczenie jest niczem,
Gdy mąż sam może stanąć przed męża obliczem.