Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/39

Ta strona została przepisana.

Jakiegoż ja się dopuściłam czynu,
Że nie chcesz folgi dać niedoli mej!?
O jej!
W straszne-ś mnie jarzmo wprzągł!
O męko mak!
Znowu mnie bodzie giez!
Gdzie kres?! Gdzie kres?!
Spal mnie swym gromem, spal,
Lub strąć mnie w ziemi głąb,
Lub zagrzeb w odmęcie fal!
Zstąp ku mnie, władco, zstąp,
Usłysz mój żal!
Śród błędnych błądzę dróg
I nie wiem, ktoby dziś mógł
Wybawić mnie z doli niezbożnej?
PRZODOWNICA CHÓRU.
Czy słyszysz to wołanie dziewki krowiorożnej?
PROMETEUSZ.
O jakżebym nie słyszał ? Gzem-ci to pędzona
Inacha młoda córa, co miłość śród łona
Zbudziła Zeusowego. Z bolu snać umiera:
Po drogach ją rozstajnych mściwa pędzi Hera.
IO.
Skąd ci nazwisko mego ojca znane?
Odgadłeś duszy mej ranę,
Ty, który cierpisz sam!
O jej! O rety! O jej!
Powiedzieć mi chciej,
Kogo przed sobą ja mam —
Któż moje straszne cierpienia
Wymienia