ATENA.
Na dobre wam radząca, radzić nie przestanę,
Abyście nie mówiły, że, starsze, wygnane
Jesteście stąd przez młodszą, przezemnie, że podle,
Pradawnej gościnności urągając modle,
Wypędził was mój naród. Jeśli dla Peitony[1]
Masz cześć, jeśli jej język, tak wyposażony
W łagodne, szczere słowa, mówiący przezemnie,
Jest miłym-ć, to zostaniesz. Lecz jeśli daremnie
Zapraszam i chcesz odejść, czyn niesprawiedliwy
Popełnisz, rzucająca gniew na moje niwy,
Nieszczęścia złość na lud mój. Wolno ci tu stale
Na naszej osiąść ziemi w wiecznej czci i chwale.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Ateno! jakiż schron mi dajesz, pani boska?
ATENA.
Racz przyjąć: tam, gdzie żadna nie gnieździ się troska.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Gdy przyjmę, jakiej — powiedz — dostąpię godności?
ATENA.
Bez ciebie w żadnym domu szczęście nie zagości.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Więc taką-że mam władzę mieć po wiek daleki?
ATENA.
Kto ciebie czcić nie będzie, nie wart mej opieki.
PRZODOWNICA CHÓRU.
Na lata mi wieczyste dajesz tę rękojmię?
- ↑ Peitho, bogini namowy, córka Okeanosa.