ATENA.
Mej woli, gdy przyrzeknę, żadna moc nie dojmie,
PRZODOWNICA CHÓRU.
Zniewalasz mnie, gniew mięknie, już cię nie podraźni.
ATENA.
Zażywać będziesz u nas niezmiennej przyjaźni.
PRZODOWNICA CHÓRU.
A czegóż wam dziś życzyć w mym śpiewie przystało?
ATENA.
Wzdyć czego to zwycięstwo oczekuje śmiało.
A zatem: od tych łanów, od wód tego morza,
Od wichrów, od niebiosów hojna łaska boża
Na kraj nasz niechaj spływa; niech się na tej ziemi
Wszelaki rodzi owoc, wszelkie stado plemi,
By lud niewyczerpany zawsze miał dobytek.
I człecze chroń nasienie, zato wygładź wszytek
Bezbożny chwast, bo dobra, widzisz, ogrodnica
Usuwa szkodne zielsko z sprawiedliwych lica.
To wasza jest powinność, o to dbajcie, skore.
Wojenne przedsię sprawy na siebie ja biorę:
Chcę, iżby bohaterskie na polu zapasy
Ludowi memu sławę dały po wsze czasy.
CHÓR.
Otom już
Gościem jest w domu Pallady.
Szacowny to wielce gród!
Kocha go Ares i Zeus światowłady,
Bo on-ci bogów stróż —:
Zbożny go zmienił lud
W ozdobę helleńskich ołtarzy!
Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/419
Ta strona została przepisana.