Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/48

Ta strona została przepisana.

PROMETEUSZ.
Potomek w rodzie trzeci po innych dziesięciu.
IO.
Zagudica to zbyt ciemna mojemu pojęciu.
PROMETEUSZ.
Dlatego przestań pytać o swe dalsze znoje.
IO.
Przyrzekłeś, nie odmawiaj, spełnij prośby moje.
PROMETEUSZ.
Z dwóch spraw ja tylko jedną chcę wyłuszczyć tobie.
IO.
Więc pozwól mi wybierać i wymień je obie.
PROMETEUSZ.
Wybieraj: o czem mówić? O twej przyszłej doli,
Czy o tem, kto mnie z ciężkich tych kajdan wyzwoli?
PRZODOWNICA CHÓRU.
O jednem tę objaśnij, zasię drugą sprawę
Mnie wyłóż. Jej twe słowo oznajmi łaskawe,
Na jaki jeszcze pójdzie tułaczy manowiec,
A mnie, kto cię uwolni — o to błagam —, powiedz.
PROMETEUSZ.
Jeżeli tak pragniecie, przeto niech tak będzie,
Niczego nie zataję w tym i tamtym względzie.
Wprzód, Io, twych wędrówek odsłonię ci nędzę —
A wszystko to głęboko zapisz w ducha księdze:
Przebywszy wpław cieśninę, dzielącą dwa lądy,
Masz rzucić się w nurt morza, w rozpienione prądy,
Gdzie słońca wschodzącego palą się płomienie,
Dopóki w gorgonejskiej nie spoczniesz Kistenie!