Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/71

Ta strona została przepisana.

Tratwy związawszy, po morza topieli
Przebyli przesmyk atamanckiej Helli;
W zuchwalstwie swem
Niepożądani ci goście
Po silnie zbitym przeszli moście,
Po jarzmie, co kiełza głąb wód.

*

Pan ludnej Azji, wojowniczy wódz,
Bitnych szeregów swoich rzucił zgon
Na cały obszar; z dwóch stron,
Ufny w swe dzielne, mężne naczelniki,
I pieszych swoich rzucił zastęp dziki,
By wroga zmódz,
I wojska morskiego roty
Pchnął syn ten wielki rosy złotej[1],
Z bóstw wywodzący swój ród.


∗                    ∗

Niby posępny, przepotworny smok,
Ognisty miecąc wzrok,
Wieloramienny król i wielożagli
Syryjski swój rydwan nagli
I grad morderczy Aresowych strzał
Sypie w włóczników zwał.

*

Gdzież równie włady, równie silny człek,
Któryby tamą legł
Przeciwko morskiej, rozhukanej toni?

  1. Jako pochodzący od Perseusza, syna Danai, narodzonego z złotej rosy Zeusowej.