Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/75

Ta strona została przepisana.

I ja trwogi swej serdecznej nie utrzymam już na wodzy,
By tych skarbów, których ongi mąż Darejos zebrał tyle
Nie bez woli bogów świętych, nie pogrzebał dzisiaj w pyle
Los zawistny, gdyż w swem łonie to podwójne chowam zdanie,
Że, gdy męża już nie stało, i bogactwo bywa tanie.
Że zaś według swej zasługi nie jaśnieje człek ubogi,
Skarby nasze są bez zmazy, lecz o okom pełna trwogi,
A obecność pana domu zowię tego domu okiem:
Więc, gdy sprawy tak się mają, wy, Persowie, swem głębokiem
Dopomóżcie mi dziś słowem, boć o waszą radę stoję,
Do niej jednej dziś się chronią wszystkie smutne troski moje.
PRZODOWNIK CHÓRU.
Wiedz, władczyni naszej ziemi, nie potrzeba ci dwa razy
Wzywać naszych słów lub czynów; wypełnimy twe rozkazy
Wiernie, chętnie, ile tylko starczą k’temu nasze siły.
ATOSSA.
Niejedne mnie po nocach straszne sny trapiły
Od czasu, kiedy syn mój wyruszył z swojemi
Wojskami, by zagładę nieść iońskiej ziemi.
Lecz żaden z tak wyraźną nie wystąpił mocą,
Jak sen, co mnie nawiedził tą ostatnią nocą.
Widziałam dwie niewiasty: jedna w perskiej szacie,
A druga zaś w doryckiej ; obie w majestacie
Przedziwnym, nienaganne wzrostem i urodą,
Snać prym ponad wszystkiemi niewiastami wiodą.
Krewnego obie rodu, jedna z nich zostaje
W Helladzie, a tej drugiej barbarzyńskie kraje
Zamieszkać los nakazał. Zdało mi się we śnie,