Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/79

Ta strona została przepisana.

Co za los! Co za los!
Że ja też pierwszy muszę, biedny człek,
Tę straszną wieść
Swym ziomkom nieść!
Lecz wam potrzeba wiedzieć o tej klęsce:
Huf nasz wygubi on, cieszą się zwycięsce!
CHÓR.
O, bolu! O, bolu! O jej!
Co za nowiny! strach!
Tońcie, Persowie, w łzach,
Pomm żałości tej!
GONIEC.
O jak się to skończyło! I jam już nadzieję
Utracił, że mi światłość powrotu zadnieje!
CHÓR.
Za długo nasz żywot trwał,
Że taki grom dziś padł
Na tę sędziwość lat!
Szał nas ogarnia, szał!
GONIEC.
Nie z słuchu znam tę klęskę ani też przypadkiem:
Przeciwnie! jam tych nieszczęść naocznym był świadkiem.
CHÓR.
O rety! O żale! O troski!
Hellado, o kraju ty boski!
Daremnie azyjskie więc strzały
Z stron wszystkich na ciebie padały.
GONIEC.
Na polach Salaminy stos za stosem leży
Pobitych i precz, dalej, wzdłuż całych wybrzeży.