Strona:PL Ajschylos - Cztery dramaty.djvu/83

Ta strona została przepisana.

GONIEC.
Zapewne, gdyż Pallady miasta niebo strzeże
I ramię dzielnych wojów jego murów broni.
ATOSSA.
Opowiedz o początku tej walki; czy oni,
Helleńscy dali hasło mężowie, czy może
Mój syn, w swe statki ufny, wszczął dzieło nieboże?
GONIEC.
Nie! jakiś duch zawistny, jakiś mściciel krwawy
Powodem stał się, pani, tej strasznej rozprawy.
Z obozu ateńskiego przybył człek i składnie
Synowi twemu rzeknie, iż, gdy noc zapadnie,
Nie myślą Hellenowie pozostać; po prostu,
Dopadłszy, jak kto może, zbawczego pomostu
Okrętów, tył podadzą, by ratować życie.
Co Kserkses usłyszawszy, nie myśląc, że skrycie
Helleński mąż go zdradza i że bóstw zamysły
Na jego właśnie szkodę w tej chwili rozbłysły,
Ten statków naczelnikom wyda rozkaz: Z chwilą,
Gdy słońca się ostatnie promienie wysilą
Nad ziemią, a mrok ciemny ogarnie przestworza,
W trzech rzędach pozostawiać okręty na mórz?
Przejezdnych wszystkich ściegach, u ich wyjść, a zasię
U wyspy Ajasowej ma stanąć w tym czasie,
Co z łodzi pozostanie. A gdyby skroś ciemnię
Ponocną Hellenowie uszli potajemnie
Na statkach z objęć śmierci, naonczas i wodze
Zapłacą za to życiem. Tak-ci on im srodze
W swej dumie zapowiedział, nie pomnąc, co nieba
W wyrokach swoich rzekną. Wszyscy, jak potrzeba,
Posłuszni jego słowu, i w składzie i w ładzie