Święconej młodej krowy z moich rąk odbierze;
Jarzący plastr patoki, wonne, kwietnie miody,
I z źródła dziewiczego dzbanek żywej wody
I napój niezmieszany winorośli staréj,
Z macicy jak wytrysnął. Niosę także dary
Z owoców oliwkowych, żółtych, w ciemne liście
Owitych, woniejących, i kwiatów okiście,
Tej ziemi, wszystkorodnej macierzy, dziecięta.
A wam przy tej ofierze umarłych niech święta,
O moi przyjaciele, spłynie pieśń! I ducha
Dareja przyzywajcie, zali nas wysłucha.
Tymczasem ja w cześć bogów, co są w wnętrzu ziemi,
Wyleję płyn ofiarny dłońmi błagalnemi!
CHÓR.
O najpierwsza ty z pań,
Królowo Persów! Tak, idź
I ofiarną swą dań
Ciemnym podziemiom złóż.
My przedsię zanucim pieśń,
Iżby nam byli łaskawi
Ci, co prowadzą
Umarłych w grób.
Ty, coś jest cieniów stróż,
Het mesie, i Gajo ty,
Pomóżcie nam!
Niech swej mogiły cieśń
Opuści jego duch,
Bo gdy nas jeszcze coś zbawi,
On li to sam
Uczynić może swą władzy.
∗
∗ ∗ |