Strona:PL Ajschylos - Oresteja I Agamemnon.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.

Przytłumił dźwięki lir,
Zdusił radosny śpiew,
Którym niebaczny lud
Witał te zaślubiny:
Jakkolwiek nierychliwy,
Groźnie przybieży
I zgasi hymny dziewierzy[1].
O miasto ty Priamowe,
Smutnej dożyłoś godziny!
O grodzie ty sędziwy,
Na twoją starą głowę
Od niwy,
Gdzie krwi się rozpienił wir,
Klątewny się wali strach!
Parys — tak naród łka blady
Winien jest naszej zagłady,
On wiarołomca i gach!

Wychował-ci pewien człek
Lwie szczenię,
Z pustynnych zabrane leż.
Od piersi matki odjęty,
Nieraz ten młody zwierz,
Jak dziecko zgoła,
Na łonie jego legł.
Pomiędzy pacholęty
I między starszymi wesoła,
Przekrotochwilna zabawa:
Na łapkach przed nimi stawa,
Do stóp się żenie,
Liże mu ręce,
Gdy głodny, oczy niemowlęce
Pokornie k’niemu podnosi,
O strawę prosi.

  1. dziewierz — brat męża, szwagier.