Strona:PL Ajschylos - Oresteja I Agamemnon.djvu/53

Ta strona została uwierzytelniona.

CHÓR:
Zapewne treścią wróżb jej własna będzie dola,
Bożego bowiem ducha nie zniszczy niewola.
KASANDRA: Apollinie! Apollinie!
Ty, polowaczu pośród śmierci pól,
Polujesz na mój ból!
Ach, w jakież ty mnie progi zapędziłeś ninie?!
CHÓR:
W Atrydów dom! Gdy nie wiesz, mój ci język powie!
Przekonasz się, że fałszu niema w mojem słowie.
KASANDRA: Od bogów przeklęty dom!
Ha! Wiem-ci! Krwawa rzeźnia, hańba, grzech i srom!
Zabójców nikczemne hordy,
Stryczki, topory, mordy!
CHÓR:
Gończego węch ma ostry ta obca niewiasta,
Wywęszy, czego szuka: mord z pod stóp wyrasta.
KASANDRA: Ha! Widzę świadków! Znam!
Ubite pacholęta gotują! On sam,
On, rodzic, ich mięso zjada![1]
Straszna, ohydna biesiada!
CHÓR:
Twej wieszczej myśmy sławy wszyscy tu świadomi,
Lecz dziś nas twe proroctwo wcale nie złakomi.
KASANDRA: Jakiż to ona w tej chwili
Krwawy gotuje los?
O, biada! Biada!
Ten potwór człeczy
Na zbrodnie się nowe sili.
Nowy cios
Gdy ranę dzisiaj zada,
Żadna jej moc nie wyleczy.

  1. On sam, on, rodzic, ich mięso zjada. — Ojciec Agamemnona, Atreus, poróżnił się z bratem swym Tyestesem i zemścił się na nim okrutnie: pod pozorem pojednania zaprosił go na ucztę, zabił jego własne dzieci i dał nieszczęsnemu do zjedzenia ich mięso. Według podania, słońce odwróciło swe oblicze od tej ohydnej uczty. Jedyny syn Tyestesa, Ajgistos, który przyszedł na świat po tej zbrodni, ma teraz obowiązek zemsty za zabitych braci na Agamemnonie, który, wedle pojęć starożytnych, odpowiada za czyn ojca.