CHÓR: Ja-ć widzę, Prometeju, i, na taki kres
Gdy patrzę, chmura łez
Trwożne przesłania mi oczy!
W żelaznych więzach giniesz wśród tych ścian!
Tak! Na Olimpie nowy włada pan —
Bezprawnie sprawia Zeus nowy dzisiaj rząd:
Prawdę, co lśniła
Śród dawnych wieków mroczy,
Uważa dziś za błąd
I wraz ją depce niewstrzymana siła.
PROMETEUSZ:
Czemu w Hadesu[1] nie strącił mnie dół
Między umarłych niezliczony tłum,
Poza Tartaru[2] bezbrzeżnego brzeg?
W nierozerwalny choć mnie łańcuch skuł,
Żadenby z tego nie cieszył się bóg,
Ni żaden człek!
Dziś mi urąga lada wichru szum,
Śmieje się lada wróg.
CHÓR: Któż z nieśmiertelnych, któż
Takieby serce miał twarde,
By tak naocznie
Twój niepomierny ból
Radość w nim wzbudzał i wzgardę?
Któżby nie żywił litości
Dla twoich mąk?
Chyba li Zeus, nieugięty król,
Nowego prawa stróż,
Co Uranowy ród[3]
W gniewie niesytym zgniótł
I w żądzy swojej nie spocznie,
Póki mu władzy nie wyrwie kto z rąk,
Chytrze z niebieskich nie wygna go włości.
- ↑ Hades — podziemna siedziba zmarłych.
- ↑ Tartar — głęboko pod ziemią znajdująca się przestrzeń, którą starożytni wyobrażali sobie jako okrągłą płaszczyznę. Tartar jest tak oddalony od Hadesu, jak niebo od ziemi. Panuje tam wieczna noc. Straszna ta przepaść jest więzieniem ukaranych bogów; tam też strącono wszystkich tytanów, którzy stawiali opór Zeusowi.
- ↑ Uranowy ród. — Tytani są potomkami Uranosa, pierwszego władcy świata. Tytan Kronos pozbawił Uranosa władzy i zajął jego miejsce, Kronosa zaś zwyciężył Zeus. Tytanowie, uosobienie żywiołowych potęg natury, zostali zamknięci w Tartarze. Panowanie więc Zeusa oznacza opanowanie potęg żywiołowych i rząd rozumu oraz praw moralnych.