Strona:PL Aleksander Brückner-Psałterze polskie do połowy XVI wieku 85.jpeg

Ta strona została przepisana.

niebezpieczniej, zarazby katolicy o fałszowanie ksiąg wołali; forma prozaiczna przytem nie podnosiła wartości przekładu, który co najważniejsze, wcale przekładem nie był. Było to tylko, jak dawno zauważano, omówienie, parafraza, jeszcze obszerniejsza i swobodniejsza niż ta, która za wzór służyła, łacińska parafraza Campensis, drukowana i w Krakowie, gorąco przez Dantyszka zachwalana. Właśnie protestantów mogło razić w prozie — co innego w wierszu — odstępstwo od brzmienia pierwotnego — to nie był psałterz Dawida, lecz psałterz Reja, wzorującego się na Dawidzie. Te przyczyny złożyły się może razem na to, że autor sam ochłódł ku dziełu, że ocalało ono tylko po klasztorach polskich.
Co się wykonania planu dotyczy, należy wspomnieć, że to nie pierwszy psałterz, dający modlitwy po każdym psalmie: już w psałterzu Ludolfa następuje krótka modlitewka, jeszcze krótsza, niż u Reja, po każdym psalmie. Raz, po 119, zachował on nawet nazwę kościelną „Kolekta albo modlitwa.“ I ten psałterz czy wykład dzierży się jeszcze stanowiska średniowiecznego, alegoryzującego. Wspominaliśmy już o owym, iście średniowiecznym pomyśle, alegoryzowania nazw abecadła hebrajskiego, bardzo trafnym dla Ludolfa, wieku XIV, dziwnym u Reja w XVI wieku; i inne alegorye — por. tę o pannie Maryi — przytaczać można, i Rey ściąga słowa Dawida na tajemnicę odkupienia, szczegóły męki Pańskiej, sądu przyszłego i t. d. Szczęśliwiej alegoryzuje on więcej ogólnikowo, o upadku grzesznego itd., albo np. jeźli przy 137 psal. powie (Super flumina etc), „a może to tak każdy lud uciśniony też mówić.“ W jednym z psalmów możnaby Reja o nowinki pomówić, w 80 (79), który wykłada odmiennie od Wróbla. Prorok błaga Pana, by nawiedził spustoszoną winnicę, krzcścijańską naturalnie, którą rozburzył wieprz dziki („Machmet, albowiem Arabowie, Tatarowie, Turkowie jego sekty poszli z pasterzów i z ludu leśnego“) i zwierz (Antychryst). U Reja niema żadnej wzmianki „o poganach“, bije on raczej w stan kościoła, tej winnicy, z której Pan wyrzucił był wszystkie płone rzeczy a teraz opuścił tak chędogą (ulubiony termin Rejów) sprawę swoję — a przywróć ją ku pirwszemu stanowi swemu a choćby to już nie szło dla niej, ale wżdy dla napotem (!) syna człowieczego itd.: słów kursywem wyrażonych nie ma śladu w oryginale, dodatki to Rejowe, nie bezcelowe, zwrócone ostrożnie, jeżeli nie przeciw katolicyzmowi, może nas czucie myli, to co najmniej, przeciw ówczesnemu, niezaprzeczonemu upadkowi religijności, karności, obyczajności. Otóż nowe wynurzenie osobiste Reja (por. wyżej o królu Zygmuncie) a są i inne. Najciekawsze, w którem o sobie samym prawi.