Strona:PL Aleksander Dumas - Czarny tulipan.djvu/155

Ta strona została przepisana.

cunek, jako człowiek objawiający uczciwe zamiary, i jest ożenienia się z nią i zarazem zniweczył podejrzenia jakie mogła powziąć przeciw niemu.
Wiadomo, iż przez nieroztropne śledzenie Róży w ogrodzie, ściągnął uwagę na siebie i nasi kochankowie mieli się odtąd na baczności.
Co zaś najmocniej obeszło Korneljusza, to gniew jaki okazał przeciw Gryfusowi, gdy ten zdeptał nasiennik w więzieniu.
Zaciekłość Bokstela powiększyła się podejrzeniem, iż więzień mógł mieć drugi nasiennik, lecz nie był tego pewny i wtedy to śledził Różę nie tylko w ogrodzie, ale i w zabudowaniach twierdzy, a mianowicie, gdy wychodziła do sieni więzienia.
Gdy zaś chodził za nią bez obuwia i w ciemności, nie był dostrzeżony, ani też można było dosłyszeć stąpań jego; raz tylko zdawało się Róży widzieć przesuwający się cień na schodach, lecz już było zapóźno, bo Bokstel z własnych ust więźnia usłyszał o drugim nasienniku.
Zwiedziony przez Różę, która udawała, że zasadza go w ogrodzie i nie wątpiąc, iż ta scena ułożoną była, ażeby go podejść, miał się odtąd na baczności i użył wszelkich podstępów swego umysłu w śledzeniu postępowania kochanków, nie wystawiając się sam na śledztwo.
Naprzód widział jak Róża przenosiła z kuchni do swego pokoju dużą fajansową donicę.
Dalej, widział jak Róża umywała ręce zawalane ziemią, którą przyszykowała do zasadzenia tulipanu.
Nakoniec nająwszy stancyjkę pod strychem domu będącą naprzeciw więzienia, w takiem oddaleniu, że gołem okiem nie można było rozpoznać patrzącego przez okno lecz w takiej odległości, iż zapomocą swego dalekowidzu mógł widzieć wszystko co się dzieje w więzieniu, a mianowicie w pokoiku Róży, podobnie jak widywał co się działo w suszami Korneljusza w Dordrechtcie.
Po trzydniowym pobycie w tym nowym mieszkaniu, Bokstel utwierdził się w swoich domysłach.
Każdego rana o wschodzie słońca, dziewica stawiała donicę w oknie i podobna do powabnych kobiet pędzla Mierisa lub Metza, otoczona zielnemi gałązkami, winnej latorośli i bluszczu wspinającemi się wzdłuż futryn okna, przypatrywała się z zajęciem donicy fajansowej, co wska-