synowi de Witt w owej epoce tracący już na wziętości u narodu; ze strony Ruarta był to zręczny postępek, albowiem Korneljusz, jako obcy wszelkim intrygom, nie mógł być posądzanym o jakiebądź uczestnictwo w polityce.
Przytem, gdyby pakiet mieścił w sobie nasienniki, Bokstel znający swego sąsiada nie wątpił, iż ten natychmiast otworzyłby go, gdy przeciwnie Korneljusz przyjąwszy z uszanowaniem papiery, złożył je w głębi szuflady, w której były zachowane najkosztowniejsze cebule.
Po schowaniu papierów, Korneljusz de Witt powstał, ścisnął za rękę syna chrzestnego i zbliżył się do drzwi.
Van Baerle wziąwszy lichtarz do ręki, wyprzedził swego gościa.
Wtedy światło znikało z suszarni i ukazało się następnie na schodach potem w przedsionku, a nakoniec na ulicy napełnionej ciekawemi ludźmi, aby widzieć odjeżdżającego Ruarta.
Bokstel nie omylił się w swojem przypuszczeniu. Papiery złożone przez Ruarta stanowiły korespondencję Jana de Witt z p. Louvois, o czem jednakże van Baerle nie wiedział jak to nadmienił Korneljusz bratu swemu. Zalecił mu jedynie, ażeby nikomu nie wydawał tych papierów, oprócz jemu lub osobie mającej od niego pismo upoważniające.
Korneljusz schował ten depozyt pomiędzy najkosztowniejszemi cebulami.
Po odjeździe Ruarta, van Baerle zapomniał o depozycie, gdy tymczasem Bokstel okoliczność tę zachował w pamięci, który podobnie jak zręczny sternik, dostrzegał w niej daleką i niedostrzeżoną chmurę, która z czasem powiększa się i sprowadza burzę.
Z tem wszystkiem van Baerle szybko postępował na drodze do zamierzonego celu, uzyskał już bowiem odmiany barw tulipanów, i tak z ciemno brunatnego doczekał się koloru palonej kawy; i tego dnia, gdy zaszły opisane wypadki w Hadze, zasłaniany go około pierwszej z południa wykopującego z planty pierwotne cebule, z nasienia tulipanów barwy palonej kawy, których kwitnięcie nastąpić miało na wiosnę 1673 i wydać wielki czarny tulipan wymagany przez towarzystwo Harlemskie.
Dnia 20 sierpnia 1672 r. o godzinie pierwszej z południa, Korneljusz zasiadłszy w swej suszarni podparty łok-
Strona:PL Aleksander Dumas - Czarny tulipan.djvu/60
Ta strona została przepisana.