Strona:PL Aleksander Dumas - Czarny tulipan.djvu/91

Ta strona została przepisana.

Uklęknął, pomodlił się i zauważył, że umieściwszy głowę na pniu do ostatniej chwili widzieć będzie okno swego więzienia.
Nakomiec Korneljusz oparł swój podbródek o wilgotną podstawę. Lecz w tej chwili przymrużył oczy, ażeby z większą Stałością wytrzymał okropny cios.
Błyskawica zajaśniała na pomoście rusztowania; kat miecz podnosił.
Van Baerle żegnał się na wieki z czarnym tulipanem.
Po trzykroć uczuł zimne ostrze miecza na drżącej szyi.
Lecz, o dziwy! nie doznawał ani bólu, ani wstrząśnienia.
Nic się nie odmieniło w jego położeniu.
Poczem, niespodzianie uczuł, iż ktoś zwolna podnosi go i nakoniec stanął na nogach i otworzył oczy.
Obok niego stał człowiek, czytający głośno z pergaminu opatrzonego wielką pieczęcią.
I to samo okno więzienia Buitenhof dawało się widzieć i ci sami ludzie nie wyjący, lecz zdziwieni przypatrywali się jemu.
Nakoniec van Baerle odzyskał zupełnie przytomność.
J. K. Mość Wilhelm Orański ulaskawił go, z tej to przyczyny miecz po trzykroć dotknął jego karku, lecz nie sprawił boleści i nie pozbawił go życia.
Uradowany Korneljusz pomyślał, że wkrótce ujrzy swoje plantacje w Dordrechtcie, lecz omylił się, gdyż ułaskawienie nie było zupełne. Kara śmierci zamienioną została na wieczne więzienie.
— Ah! — pomyślał, — nie wszystko stracone. Wieczne więzienie ma również swoje powaby. Pozostaje mi Róża w tem więzieniu, a przytem ma trzy nasienniki wielkiego czarnego tulipana.
Lecz Korneljusz zapomniał, że każda prowincja Holandii miała swoje więzienie, i że żywność w Hadze, jako stolicy, kosztowniejszą jest niż gdzieindziej.
Ze względu na to zapewne wyznaczono Korneljuszowi twierdzę Lörenstein.
Van Baerle wiedział z historji ojczystej, że w tej twierdzy osadzony był sławny Gretius po śmierci Barneveldta i że stany w swej wspaniałomyślności względem sławnego publicysty, prawnika, historyka, poety, teologa, uchwaliły na jego utrzymanie dziennie dwadzieścia cztery groszy holenderskich.