Strona:PL Aleksander Dumas - Czarny tulipan.djvu/97

Ta strona została przepisana.

wiązawszy do skrzydła pisma, można dać wiadomość o sobie.
Skazany na więzienie wieczne młodzieniec 25 letni, w krótkim czasie nauczy się cierpliwości, jakoż Korneljusz chociaż zajęty główną myślą o nasiennikach, postanowił przyswajać gołębie nęcąc je żywnością, na którą mu wyznaczono 12 groszy dziennie, w miesiąc potrafił ułaskawić samicę, a po dwóch innych złowił samca, poczem zamknąwszy je razem, doczekał się jajek gołębich na początku 1673. Pozostawiwszy do odsiadywania samca, wypuścił samicę przywiązawszy jej do skrzydła małą karteczkę.
Samica powróciła wieczorem, lecz pisma jego nikt nie odebrał i przez dwa tygodnie gołębica codziennie wędrowała i wracała z karteczką ku wielkiemu niezadowoleniu von Baerle‘a.
Szesnastego dnia powróciła bez kartki.
Korneljusz napisał list do swojej mamki, upraszając litościwe serca, ażeby go jej doręczyły najrychlej.
Przytem był dopisek do Róży.
Opatrzność, która ziarnko nasienia trawy unosi w powietrzu na opuszczone ściany zwalisk i tam w kropli wody dorwała im zakwitać i rosnąć, dozwoliła również, ażeby mamka van Baerle‘a otrzymała jego pismo.
Bokstel wyjeżdżając z Dordrechtu do Hagi, opuścił nietylko swój dom, lecz zapomniał o swym służącym, o swym dalekowidzu, a nawet o swoich gołębiach.
Służący, któremu nie zapłacił, żywił się zapasami spiżarni, a gdy te się wyczerpały, zaczął zjadać gołębie; lecz im się to nie spodobało i uciekły z dachu Bokstela na dach Korneljusza.
Mamka miała dobre serce i przyjęła gościnnie przybyszów i gdy służący Izaaka domagał się zwrotu, zapłaciła mu po sześć groszy za sztukę to jest podwójną ich wartość, z czego bardzo był zadowolony.
Te to gołębie z innymi przylatywały do Hagi, Löwensteinu i Roterdamu, szukając zapewne smaczniejszego pożywienia.
Przypadek, albo raczej Opatrzność, dozwoliła, aby Korneljusz przyswoił właśnie gołębie ze stada Izaaka, który, by niewątpliwie przejął pismo swego sąsiada, gdyby po-