Ta strona została uwierzytelniona.
wodnie dla przytrzymania człowieka z czarnymi faworytami, w granatowym surducie i w kapeluszu z szerokiem rondem.
Stał prawie bez ruchu, póki ojciec nie zniknął mu z oczu, bezpieczny już zupełnie. Potem rzucił się pośpiesznie na pozostawione przez ojca ubranie i ukrył je jak mógł najstaranniej. Potem obliczył się z rządcą hotelowym, wsiadł do oczekującego go powozu i pojechał co tchu starczyło w koniach. W Lugdunie się dowiedział, że Bonaparte wszedł triumfalnie do Grenobli.
W największem wzburzeniu umysłu i nad wszelki wyraz przygnębiony przybył do Marsylji, z której wyjeżdżał — rojąc złote sny o karjerze.