rodzaju ludzie, jak on, nie odbierają sobie nigdy życia, bo zawsze mają, mimo wszystko, nadzieję.
Tymczasem jednak rząd cesarski powołał do szeregów wszystkich urlopowanych żołnierzy, wszystkich, którzy tylko zdolni byli broń nosić — i wszyscy oni, bez ociągania się, poszli na zew cesarza.
Fernand poszedł wraz z innymi, opuścił chatę i Mercedes, dręczony tą okropną myślą, że gdy jego nie będzie, — powróci jego rywal i bez przeszkody zaślubi jego ukochaną.
Mercedes widziała tę mękę duszną swego towarzysza lat dziecinnych. Lecz kochała zawsze Fernanda jedynie jak przyjaciela i brata. Uczucie to potężniało teraz nawet pod wpływem wdzięczności. Bo Fernand troszczył się o nią bardzo, spełniając wszystkie jej, nieujawnione zresztą nigdy życzenia.
— Bracie mój — rzekła, wyprawiając go w podróż — bracie mój, jedyny mój przyjacielu! Unikaj śmierci, nie zostawiaj mnie samej na ziemi, bo ciebie już tylko jednego mam na świecie!
Wyrazy te, w takiej chwili wyrzeczone, rozbudziły znów w Fernandzie nadzieję. Jeżeli Dantes nie wróci... Mercedes, kto wie?.... może, może!... zostanie jego żoną!
A Mercedes została sama, zupełnie sama na tej ziemi, pustynnej dla niej, pomiędzy morzem tylko a niebem.
Łzami zalana błąkała się jak szalona dookoła osady Katalonów, to wpatrując się w tarczę słoneczną, gasnącą o zachodzie, to stojąc niema i nieruchoma, niby statua z marmuru. To znów siadała nad brzegiem morza i słuchała jego szmerów i łkań fali roztrącającej się o brzeg. Zapytywała się wtedy sama siebie, czyby nie było lepiej w te fale się rzucić?
Nie zbywało jej na odwadze spełnienia zamiaru, tylko głęboka wiara uchroniła ją od samobójstwa.
Caderousse został powołany tak samo, jak Fernand do szeregów, że miał jednak o siem lat służby więcej, aniżeli katalończyk, i że był żonaty, zaliczony został do trzeciej kategorji i pełnił służbę przy brzegach.
Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 01.djvu/123
Ta strona została uwierzytelniona.