ZAPOMNIANY PRZEZ BOGA I LUDZI.
WIĘZIEŃ WŚCIEKŁY I WIĘZIEŃ SZALONY.
W rok blisko po powrocie Ludwika XVIII na tron Francji, na zamek If zjechał inspektor jeneralny, p. de Boville, celem lustracji więzienia.
Dantes z głębi swojej ciemnicy słyszał wrzawę, jaką spowodowały przygotowania do przyjęcia inspektora. Na górze przygotowania te były zapewne bardzo głośne, w lochu jednak sprawiały dziwne wrażenie dla ucha nawykłego do ciszy niezmiennej, do ciszy nocy; podobne były do szmeru, jaki sprawia pająk snujący siatkę, do odgłosu spadającej wody, tworzącej się co jakiś czas na suficie więzienia.
Edmund domyślał się, że tam na górze dzieją się między żyjącymi jakieś rzeczy niezwykłe.
Co do inspektora, to ten zwiedził cele jednę po drugiej, niektórych więźniów zapytywał i badał, tych mianowicie, których spokojne zachowywanie się pozyskało uznanie administracji więzienia; inspektor zapytywał: jak są żywieni, czy mają jakie prośby, czy nie skarżą się na co?
Wszyscy dawali odpowiedzi mniej więcej jednakie, że pożywienie jest ohydne, że są niewinni i że żądają uwolnienia.
Pan de Boville zwracał się tedy z uśmiechem do komendanta mówiąc: