Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 01.djvu/128

Ta strona została uwierzytelniona.

Następnie zwrócił się do więźnia i zapytał:
— Krótko mówiąc — czego żądasz?
— Chciałbym wiedzieć, jaką popełniłem zbrodnię?... Żądam, abym był sądzony! Żądam wreszcie aby mnie rozstrzelano, jeżelim winny, lub też uwolniono, jeżeli bez winy jestem!
— Czy dobre dostajesz pożywienie?
— Nie wiem, jest mi to obojętne. Moja sprawa jest ważna nietylko dla mnie, ale i dla państwa, dla urzędników wymierzających sprawiedliwość, dla króla nawet... im wszystkim zależeć powinno na tem, aby niewinni nie padali ofiarą podłych denuncjacji i nie umierali w więzieniach, złorzecząc katom i sędziom swoim.
— Coś bardzo dziś jesteś łagodny — rzekł komendant — nie zawsze takim bywałeś, kochanku; całkiem inaczej poczynałeś sobie, gdyś chciał zabić dozorcę.
— Prawda — odpowiedział Dantes — i niech mi on to przebaczy, zwłaszcza że był dla mnie dobry. Lecz byłem wtedy oszalały z boleści.
— A teraz już jesteś przy zdrowszych zmysłach?
— Tak. Niewola mnie złamała, zniszczył moje siły i wolę. Tak dawno już siedzę!
— Dawno?... Kiedy zostałeś uwięziony?
— Dnia 28 lutego 1815 r., o godzinie drugiej popołudniu.
— Dziś mamy 30 czerwca 1816 r. Więc zaledwie szesnaście miesięcy siedzisz w więzieniu.
— Zaledwie szesnaście miesięcy!... O panie, czy pan zdaje sobie sprawę czem jest szesnaście miesięcy w więzieniu? To szesnaście lat, szesnaście wieków... dla człowieka zwłaszcza, który, jak ja, miał zaślubić ukochaną kobietę; dla człowieka, który widział przed sobą otwierający się zaszczytny zawód i który wszystko stracił; który nie wie, czy ta, którą kochał, kocha go jeszcze; który nie wie, czy jego stary ojciec żyje jeszcze, czy umarł. Szesnaście miesięcy więzienia dla człowieka nawykłego do powietrza mórz, do przestrzeni, do ogromu, do wolności!... Szesnaście miesięcy więzienia, panie! — to kara cięższa nad wszelkie występki, które człowiek popełnić