chłopczynę, a następnie pozwolił mu pozostać w pałacu, gdzie mu służba dawała jeść, zaś on sam mógł już dalej wprawiać się w czytaniu i pisaniu. Hrabia wyznaczył mu nawet małą pensyjkę, za którą Luigi kupował sobie książki i ołówki.
Okazało się bowiem, że miał duże zdolności do rysunku; jak jak ongi Gioto, w dzieciństwie rysował na deszczułkach owce, drzewa, domy... Scyzorykiem próbował rzeźbić z drzewa figurynki...
Od ludzi stronił. Zaprzyjaźnił się jedynie z małą dziewczynką, która również pasła owce, zaś pochodziła z sąsiedniej wsi, Volmonte, a miała na imię Teresa.
Dzieci schodziły się ze sobą często, nawet codzień. Razem pasły swe owce, goniły się, krzyczały, śmiały się — po całych dniach. Wieczorem dopiero segregowały swe stada, owce hr. San-Felice, od owiec hr. Cervatri — i szły każde w swoją stronę. I tak im upływały dni i tygodnie.
Wampa miał już lat dwanaście, Teresa — jedenaście. Charakter Luigiego zarysowywał się coraz wyraźniej. Przy całej swej artystycznej naturze, smutek był zasadniczą cechą jego duszy, nadto był gwałtowny, łatwo wybuchał gniewem, to też coraz bardziej stronił od ludzi. Żaden z rówieśników nie był mu nigdy, na czas najkrótszy choćby, przyjacielem. Jedna Teresa miała władzę nad nim. Jej głos jedynie był zdolen łagodzić wybuchy jego gniewu.
Co do Teresy, to była ona piękna, wesoła, próżna i zalotna.
Gdy tylko Luigiemu udało się sprzedać jakiś wyrób rzeźbiarski, lub rysunek za parę piastrów, natychmiast oddawał je Teresie, która kupowała sobie za nie rozrzutne kolczyki, kolje, grzebienie i t. p. Dzięki hojności Wampy, Teresa była nietylko najpiękniejszą, ale i najstrojniej ubraną wieśniaczką w okolicy.
Wampa — marzył. W marzeniach tych widział się kapitanem okrętu, wodzem armji, lub niepodległym nikomu wielkorządcą prowincji. Teresę zaś wyobrażał sobie zawsze najpiękniej ubraną i otoczoną przepychem.
Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 02.djvu/071
Ta strona została uwierzytelniona.