Pewnego dnia młody pasterz zawiadomił intendenta, że widział wilka, schodzącego ze zboczy gór i krążącego dookoła stad; intendent wtedy dał mu strzelbę, ze złamaną wparwdzie kolbą, doskonałego jednak wyrobu, która niosła jak karabin.
Wilk, to był wymysł Wampy, lecz strzelba była jego marzeniem od lat. Strzelba bowiem, dla jednostek obdarzonych silniejszemi uczuciami, niepodległych, jest zawsze najpierwszą z potrzeb. Strzelba albowiem, zapewniająca jej posiadaczowi napad i obronę, czyni go dla każdego groźnym i strasznym.
Od chwili, gdy Wampa dostał broń do ręki, zmienił się ogromnie. Książki poszły w kąt, a na pierwszym planie znalazły się: proch, kule i wprawianie się w strzelaniu. Wszystko się stało celem jego strzałów: suchy pień drzewa oliwnego, cytryny na gałęziach drzew wiszące, lis nocą wychodzący na łowy, czy wreszcie orzeł w powietrzu się kołyszący.
Wreszcie takiej wprawy nabył w strzelaniu, że strącał szyszki z drzew cedrowych. Wilki i lisy w całej okolicy zostały wybite przez niego do ostatniej nogi. W końcu sława jego strzałów stała się głośna w okolicy. Miało to ten skutek, że dookoła Teresy utworzyła się pustka. Żaden z zalotników nie ośmielił się spojrzeć nawet na Teresę, wiedząc, iż jest ona wybraną groźnego Wampy.
A jednak Wampa, ani Teresa, nie powiedzieli sobie nigdy, że się kochają. Nie pomyśleli o tem nigdy.
Rośli i dojrzewali, jak dwa bliskie sobie drzewa, gałęzie których się splatają w błękitach. Pragnęli się widywać ze sobą, lecz nic ponadto. Wszelkie inne żądze spały w nich jeszcze.
Teresa miała lat szesnaście, Wampa siedemnaście.
Mówiono wtedy wiele i głośno o bandzie rozbójników, grasującej w okolicy gór Lepini. Rozboje zresztą nie były nigdy w okolicach Rzymu do szczętu wytępione. Jedynie brakowało czasem bandom naczelnika.
Sławny Kukumetto, gdy został wyparty nakoniec z królestwa Neapolitańskiego, po licznych i krwawych bitwach w górach Lepini obrał sobie siedzibę i on to właśnie organizować sobie zaczął bandę. Przyszło mu to z łatwością, gdyż
Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 02.djvu/072
Ta strona została uwierzytelniona.