Ta strona została uwierzytelniona.
— No, Albercie — zapytał d‘Epinay towarzysza — czy trwasz i dalej w swym uporze jechania do Kolizeum przez bramę del Popolo?
— Ależ tak. Z jakiej racji miałbym się wyrzekać przejażdżki tak interesującej?
— Jesteś szalony, Albercie!
— Sądziłem, żeś odważniejszy — odparł Morcef, podnosząc się i zapalając świeże cygaro.
Poczem młodzi przyjaciele zeszli na dół i wsiedli do powozu, dając rozkaz jazdy do Kolizeum przez bramę del Popolo, a następnie około murów miasta, aż do bramy San Giovani.