Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 02.djvu/266

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ III.
RODZINA MORRELÓW.

W bardzo krótkim czasie hrabia znalazł się na ulicy Meslaw, gdzie rozkazał zatrzymać się przed pałacykiem oznaczonym numerem 7-m.
Ujrzał pałacyk jasno perłowej barwy, z pięknymi kwietnikami za ozdobną kratą.
W oddźwiernym, który mu otworzył bramę, hrabia poznał starego Koklesa, że jednak Kokles, jak czytelnicy sobie przypominają, miał jedno tylko oko, które w ostatnich latach bardzo osłabło, przeto hrabiego nie poznał.
Przy wjeździe, powozy musiały okrążać mały klomb, z wodotryskiem pośrodku. Luksus ten budził niemało zazdrości w całej dzielnicy, do tego nawet stopnia, że pałacyk Morrelów był tam nazywany „Małym Wersalem“.
Pałacyk miał dwa piętra i facjatkę, prócz suteryn, w których mieściły się piwnice, pralnia i kuchnia.
Sala jadalna była dębowa, salon błękitnym był obity aksamitem, pokój sypialny znów zielonym wyłożono adamaszkiem; był jeszcze gabinet dla Emanuela i mały salonik, oddany na wyłączny użytek Julji.

Całe drugie piętro było oddane Maksymiljanowi. Rozkład pokoi na tem piętrze był zupełnie ten sam, co na pierwszm, pokoi na tem piętrze był zupełnie ten sam, co na pierwszem,[1] dla przyjaciół.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; brak wiersza tekstu.