Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 03.djvu/108

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XII.
MAŁŻEŃSKIE PROJEKTY.

Lucjan Debray dzień w dzień odwiedzał baronowę około godziny dwunastej przed południem, gdy jednak nazajutrz po scenie, opisanej w poprzednim rozdziale nie przybył, pani Danglars kazała zaprząc do powozu i sama wyjechała.
Danglars obserwował z poza firanek ten wyjazd i dał rozkaz, by dano mu natychmiast znać, gdy pani powróci. Minęła jednak godzina druga, a jeszcze nie wróciła. Wtedy sam wsiadł do powozu i kazał się wieźć do izby deputowanych, gdzie się zapisał na listę mających przemawiać przeciwko budżetowi.
Od godziny dwunastej do drugiej zaś bankier nie opuszczał swego gabinetu, sprawdzał olbrzymie księgi, liczył, robił notatki, przyjmował wreszcie rozlicznych interesantów, a pomiędzy innymi i majora Cavalcanti, który bardzo punktualnie przybył, aby podnieść swą sumę.
Gdy wyszedł z posiedzenia, po ostrzejszej niż zazwyczaj mowie przeciwko rządowi, Danglars przy wsiadaniu do powozu wydał polecenie zawiezienia się na pola Elizejskie Nr. 30.
Monte Christo był właśnie w domu, że jednak przyjmował kogoś u siebie, rozkazał poprosić Danglarsa, aby ten zechciał poczekać na niego w salonie.
W czasie tego oczekiwania drzwi się otworzyły i do salonu wszedł jakiś mężczyzna w księżym stroju, który znajdował się w domu hrabiego na stopie poufałej, ponieważ złożył ukłon gościowi i przeszedł do dalszych pokoi.