Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 03.djvu/117

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XIII.
GABINET PODPROKURATORA KRÓLEWSKIEGO.

Zostawmy na chwilę w spokoju naszego bankiera i pospieszmy towarzyszyć pani Danglars w jej rannej wycieczce.
Powiedzieliśmy już, iż o godzinie wpół do pierwszej zażądała ona koni, a następnie wyjechała, dając rozkaz jechania w stronę St. Germain. W pobliżu Nowego Mostu wysiadła i udała się pieszo w boczną uliczkę.
Miała na sobie ubiór bardzo skromny, jak przystało na kobietę z dobrym smakiem, która wybrała się na ranną przechadzkę. Po przejściu paruset kroków wzięła fiakra i rozkazała się zawieźć na ulicę Harlay.
Gdy się znalazła w zamkniętym powozie, dobyła natychmiast z woreczka gęstą woalkę i osłoniła sobie nią szczelnie całą twarz, wiążąc silnie końce woala z tyłu słomkowego kapelusza, a następnie z uciechą przekonała się, patrząc w lusterko, iż jest do niepoznania, ponieważ pod gęstą czernią woalu nie sposób było rozpoznać rysów, widać było jedynie białą cerę i błyszczącą źrenicę oka.
Gdy dorożka stanęła na miejscu, pani Danglars szybko uregulowała należność, a następnie z nadzwyczajną lekkością przebiegła schody i weszła do sali Straconych Stąpań.
Rankami w sądach bywa zazwyczaj bardzo dużo interesantów, to też pani Danglars przemknęła się przez salę niepostrzeżenie i dotarła do przedpokoju prokuratora królewskiego. Gdy się tam znalazła, nie potrzebowała nawet wymieniać swego na-