Z tej to kopalni właśnie pochodzi ogromny majątek Monte Christo, który mu daje trzy do pięciu miljonów rocznego dochodu. Dochód ten jednak zniknie, jak tylko kopalnia się wyczerpie, co ma niezadługo już nastąpić.
— Nie wiesz pan przypadkiem, w jakich celach hrabia przybył do Francji?
— Chce spekulować na kolejach żelaznych. Jest przytem bardzo zdolnym chemikiem i fizykiem, pomiędzy innemi wynalazł nowy system telegrafów, który starać się będzie wprowadzić w użycie.
— Ile też może on wydawać rocznie?
— Myślę, iż około sześciusetkroć stu tysięcy franków.
— A nie wiesz pan przypadkiem jakich szczegółów, dotyczących kupna przez hrabiego domu w Auteuil?
— Napewno nie wiem nic, słyszałem tylko, iż miał on odkryć tam źródła mineralne, o właściwościach wprost wyjątkowych i ma zamiar je eksploatować.
— Mówią, że nie masz pan dla niego zbyt wiele sympatji, czy jest to zgodne z prawdą?
— Najzupełniej. Nienawidzę tego dorobkiewicza i z tego powodu, iż w czasie swego pobytu w Anglji uwiódł żonę jednego z moich przyjaciół.
— Jeżeli go pan do tego stopnia nienawidzisz, dlaczegóż nie zemścisz się na nim?
— Biłem się już z hrabią trzykrotnie — odpowiedział anglik — pierwszy raz na pistolety, raz drugi na szpady i raz trzeci na rapiry.
— Jakiż był wynik tych spotkań?
— Za pierwszym razem zdruzgotał mi ramię, za drugim — uszkodził płuca, w ostatniej wreszcie walce zadał mi tę oto ranę:
Anglik pokazał przybyłemu bliznę czerwoną jeszcze, co było dowodem, iż rana niedawno się zagoiła.
— W następnem spotkaniu padnie on z mej ręki, jeżeli tylko Bóg na niebie — z nienawiścią zakończył swe opowiadanie lord Vilmor.
Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 03.djvu/140
Ta strona została uwierzytelniona.